O Beacie Kozidrak, znanej i uwielbianej polskiej wokalistce, pozostającej na polskiej scenie od prawie 45 lat, ponownie zrobiło się głośno, tym razem jednak nie z powodu jej wyjątkowego głosu. Ostatnio media obiegły doniesienia o tym, że artystka w czasie jednego z koncertów świątecznych żartowała odnosząc się wyraźnie do wyroku, jaki dostała za prowadzenie auta pod wpływem alkoholu .
Przypomnijmy, że we wrześniu 2021 roku wokalistka zyskała wątpliwą sławę po tym, jak została zatrzymana za prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu. Wydarzenie to wywołało burzę w mediach i zaniepokoiło fanów, stawiając pod znakiem zapytania przyszłość ich ulubionej artystki. Piosenkarka została ukarana 200 stawkami dziennymi w wysokości 250 zł każda oraz pięcioletnim zakazem prowadzenia pojazdów mechanicznych. Miała też zapłacić 20 tys. zł świadczenia na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.
![](https://img-cdn.brainberries.co/wp-content/uploads/2024/01/Screenshot-2024-01-19-at-12.20.05.png)
Gdy wokalistka otrzymała karę za tamen incydent, wydawało się, że wzięła sobie do serca naukę i postanowiła skupić się na swojej karierze muzycznej. Niestety, jej złe nawyki przypomniały o sobie w zeszłym roku. Była wtedy widziana przed koncertem na festiwalu w Sopocie w eleganckim hotelu, gdzie podobno nie tylko popijała wodę, ale również sięgnęła po alkohol.
Reakcje na to wydarzenie były, jak zwykle w takich przypadkach, zróżnicowane. Niektórzy fani byli zaniepokojeni i rozczarowani tym, że ich idolka nie wydaje się wyciągać wniosków z przeszłości. Inni byli bardziej wyrozumiali i sugerowali, że każdy ma prawo do chwilowego odprężenia i przecież nie jest to pierwszy raz, gdy wokalistka zwróciła uwagę na swoje preferencje dotyczące napojów.
![](https://img-cdn.brainberries.co/wp-content/uploads/2024/01/3-2.webp)
Co stało się tym razem?
Otóż w czasie jednego ze świątecznych koncertów artystka na scenie żartowała na temat picia alkoholu i poprosiła towarzyszącego jej Andrzeja Piasecznego o przyniesienie jej grzanego wina. Oczywiście natychmiast dodała – “ja nie mogę, ja nie mogę, przepraszam!”
Dialogowi artystów towarzyszyły salwy śmiechu widowni, która nic sobie nie robiąc z niezręczności sytuacji spontanicznie reagowała na słowa swojej idolki.
Beata Kozidrak musi zdać sobie sprawę, że jako osoba publiczna jest bacznie obserwowana i wszystkie jej poczynania mają wpływ na jej wizerunek. Publiczne żarty zarówno z poprzednich skandali jak i z prawomocnego wyroku sądu to nie jest właściwa droga ani wzór do naśladowania. Oczywiście cenimy poczucie humoru pani Beaty, ale w kraju, w którym prowadzenie pojazdów pod wpływem alkoholu jest powodem wielu nieszczęść, to nie najlepszy sposób na odzyskanie zaufania publicznego i odbudowanie nadszarpniętej reputacji.
![](https://img-cdn.brainberries.co/wp-content/uploads/2024/01/Screenshot-2024-01-19-at-12.20.59-1-1024x668.png)
Przyszłość kariery Beaty Kozidrak zależy teraz od jej zdolności do przezwyciężenia trudności, uczenia się na błędach i skoncentrowania się na tym, co naprawdę dla niej ważne – muzyce i lojalności fanów. Czas pokaże, czy ta utalentowana artystka potrafi przekroczyć własne trudności i nałogi, które mogą zaszkodzić jej karierze.