Istnieje wiele nieporozumień dotyczących rodzicielstwa, jeśli chodzi o to, kiedy po raz ostatni wskoczyć do tego pociągu. Medycyna rozwija się, umożliwiając kobietom późniejsze zajście w ciążę. Jednak w przypadku mężczyzny możliwe jest naturalne zapłodnienie kobiety nawet w wieku powyżej 70 lat. Rodzina Strasburger-Weremczuk udowadnia, że biologicznie wszystko jest możliwe. Karol Strasburger i Małgorzata Weremczuk pod koniec 2019 roku zostali rodzicami. 37-letnia Małgorzata jest nie tylko żoną i matką ich dziecka, ale także menadżerką, która od blisko siedmiu lat wspiera jego poczynania.
Jednak nie chodzi o biologię czy akceptację kulturową, która sprawia, że różnica wieku jest atrakcyjna dla wielu tabloidów, takich jak Viva czy Plotek. Główną intrygą dla mnie jest to, co mówią pary i wywiady o tym, jak wychowują swoje dziecko. Dla mnie, jako młodej osoby, ich podejście wygląda niespodziewanie rewolucyjnie i kontrowersyjnie. Zobaczmy obiektywnie, co mówią. Co myślisz o wychowywaniu dziecka tak, jak oni?
Sukces związku nie zależy od posiadania dzieci
Wygląda na to, że w przypadku aktora dzieci nie były celem małżeństwa. Aktor już ma dorosłe dzieci. W swoim pierwszym małżeństwie z aktorką Barbarą Burską (Ireną z „Misia”), miał dwoje dzieci, a jego pierwsza żona przyznała, że w rzeczywistości dzieci komplikowały mu życie rodzinne. Przynajmniej tak powiedziała dla wywiadu Plotek.pl:
To był piękny okres, ale dziś trzeba przyznać, że ślub wzięło wtedy… dwoje dzieci. Niedługo byliśmy małżeństwem, ale przyjaźnimy się do dziś.
Minęło trochę czasu, zanim aktor i prezenter znalazł nową miłość, z którą nie miał dzieci. Strasburger w 1981 roku ożenił się z Ireną Morcińczyk, z którą spędził 32 lata. Jak piszą media, Irena i Karol Strasburgerowie uchodzili za parę idealną. Byli razem ponad 30 lat. W 2013 roku ich szczęście przerwała śmierć Ireny. Ukochana gospodarza „Familiady” zmarła po walce z chorobą.
Bycie ojcem jest trochę jak odgrywanie roli
Aktor grał dwie radykalnie różne role. W jednej jest entuzjastycznym rekrutem wojennym pochodzenia rosyjskiego Iwanowa w Agent Nr. 1 (1972). A niedawno zagrał złowrogiego doktora Argasińskiego, który zapłodnił młodszą kobietę i próbuje kontrolować jej ciało i dziecko, które ma urodzić.
[„M jak Miłość”]
W prawdziwym życiu aktor postanawia zagrać rolę niekontrolującego ojca, który chce, aby jego córka dokonywała własnych wyborów. Tak powiedział w wywiadzie dla Viva.pl:
Dziecko musi być świadome swoich wyborów. Musi mieć wolność. Przecież my, dorośli, też nie lubimy, gdy ktoś nam te wybory odbiera. Rodzice są więc od tego, żeby powiedzieć, co jest dobre, a co złe. I uświadomić córce konsekwencje jej postępowania. A reszta należy do niej.
Starsi mężczyźni wiedzą, że wiek nie jest najważniejszą rzeczą, którą nabywamy
W tym samym wywiadzie dla Viva.pl wyjaśnił również szczegółowo, w jaki sposób uczą swoją córkę dokonywania tych wyborów. Myślę, że to ciekawe, że radzą sobie z niebezpieczeństwem i odpowiedzialnością, jeśli chodzi o dwulatkę, która mówi własnym językiem i pewnie zna kilka słów i polski jak mama i tata.
Niewyobrażalne dla nas jest, by ją karcić nawet podniesionym głosem. Ale mówimy jej stanowczo, że tego czy tamtego nie wolno.
Mamy w domu niebezpieczne schody, wprawdzie je zabezpieczyliśmy, ale dziecku trzeba wpajać, że nie wolno się do nich zbliżać, bo może sobie zrobić krzywdę. Chociaż zbudowaliśmy bramki, to najczęściej teraz są otwarte, ponieważ dziecko chodzi po schodach perfekcyjnie, przestrzegając zasad niezbliżania się do miejsc niebezpiecznych.
Śpi na górze, podczas gdy my spędzamy wieczór na dole. Nagle widzę, że po cichutku wstaje z łóżka i schodzi do nas na dół.
A potem widzę, jak wdrapuje się na górę i nastaje cisza. Idę więc sprawdzić, co robi, a ona leży w łóżeczku i śpi. Sama się położyła. Z dzieckiem trzeba rozmawiać dobitnie, bez krzyku i klapsów, ale z uporem maniaka wbijać jej do główki, że tego czy tamtego nie wolno. I widzę, że ona to rozumie.
Jeżeli jednak coś mogę doradzić „młodym” rodzicom, to traktowanie dziecka jak dorosłego, bez gaworzenia do niego.
Starszy mężczyzna może wykorzystać całe swoje doświadczenie, aby dokonać najmniej egoistycznego wyboru
Jak powiedział w wywiadzie Super Expressu z okazji Święta Matki, szanuje pracę żony jako matki, ponieważ rozumie, jak trudno jest wychować małe dziecko.
Macierzyństwo to oprócz radości także wielkie poświęcenie. Czasami jak przyglądałem się nocnym pobudkom, gdzie Małgosia była już na resztkach sił, to zawsze widziałem na jej twarzy uśmiech. Budzi mój ogromny podziw, że dźwiga ciężar wychowania Laury. Ja, gdy zostaję z córką sam, to po kilku godzinach jestem wykończony, a ona ma to przez 24/h. Dba o wszystko i chce dla naszej córeczki jak najlepiej. Pewnie taka sama była moja mama… Kiedyś nie rozumiałem tego święta i uważałem je za przereklamowane, ale teraz widzę, jak wiele dla swojego dziecka jest w stanie poświęcić każda mama. Wszystkie zasługują na brawa i nikt ani nic nie jest w stanie ich zastąpić.
W starszym wieku mężczyzna o wiele bardziej szanuje swoją żonę, ponieważ widzi wysiłek
Mimo ciężkiej pracy i niepokoju urodzenie dziecka tak późno w życiu jest błogosławieństwem. Karol Strasburger, jak mówi, przy córce przeżywa drugą młodość.
Pomyślałem, że zdarzyło się coś niesamowitego – trzymam na ręku żywego człowieczka, którego jestem ojcem. Ten mały człowiek właśnie poruszył małą rączką, dotykając mojej twarzy. Wtedy się popłakałem. A potem czekałem na wynik testu Apgar (…). Ale za chwilę dowiedziałem się, że dziecko jest zdrowe, dostało 10 punktów.
Małgorzata też dodała w wywiadzie dla Viva.pl:
Postanowiliśmy zrezygnować z niani, ponieważ chcieliśmy mieć dziecko przy nas, żeby poznało dom i jego wartości. I żeby odebrało lekcję wychowania. Od początku uczymy ją szacunku dla ludzi i poszanowania inności.